_____________________________________________________________________________________
- Pamiętasz?
***
Jasne, że pamiętam. Zaczęło się dość dawno, już trzy lata temu.
Poznaliście się na koncercie. Louis zaprosił "tę ślicznotkę" na scenę. A potem poszliśmy do kawiarni. Było cudownie. Szliśmy nocą wśród światła latarni. Nasz pierwszy pocałunek... Trzymając się za ręce zbliżyliśmy się do siebie. Louis rozwarł moje usta, a nasze języki powoli się dotknęły.
Potem było tylko pięknie. Dzień za dniem upływał spokojnie, słodko, niczym miód. Wieczorem ostre żarty i docinki chłopaków, w dzień romantyczne rozmowy, spacery... Rano budziły mnie promienie słońca muskające delikatnie moją twarz. Cieszył mnie każdy poranek, każdy dzień niósł ze sobą coś pięknego.
A potem powódź. Rozstanie
Pamiętam doskonale wodę w całym moim domu. Błoto, mokre szmaty w miejsce moich książek... MUSIAŁAM wracać. Do niego chyba to nie dotarło. Ale ja się uparłam. Wróciłam. W powodzi straciliśmy wiele cennych rzeczy. Pamiętam, jak mama płakała. Prawie bez przerwy. Też płakałam. Nie miałam już wsparcia od tej najukochańszej osoby.
Aż pewnego dnia przyszedł. Zrozumiał mnie. Pomógł nam bardzo. Pierwszy kryzys naszego związku się zakończył. Mama ma nowy dom, ja zamieszkałam z nim.
I znów było tak, jak dawniej. Dzień, noc, dzień... aż tu nagle... Szok! Dziecko. Szczęście zmieszane ze łzami. Nie wiedziałam, czy dam radę. Lou był jednak dobrej myśli.wybraliśmy imię Peter. Ale on nigdy nie miał się urodzić. Moja choroba go zabiła. Czułam się winna, marzyłam o śmierci. Przez pewien czas czułam się ślepa. Poruszałam się po omacku w mrocznym, pełnym pułapek świecie. Prawie nie ruszałam się z pokoju.
Ale w końcu otrzeźwiałam. Zmieniłam się. Byłam już bardziej rozważna. Nasze życie rozpoczęło się na nowo. Tym razem inne. Nie tak słodkie, ale bardziej dorosłe. Coś za coś. Ludzie mówią, ze Louis to głupek na poziomie dziecka, ale tak nie jest. To, co robi jest na pokaz dla fanów. Prywatnie jest mądry, słodki, szczery. Oczywiście nie jest za poważny, żartów nie brakuje.
Tak. Takie było nasze życie. Nasze wspólne życie. Moje i Louisa.
***
- Pamiętam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz